Braciszek to mój ulubiony raper horrorcore’owy, a przy tym jedyny, którego twórczość poznałem dogłębnie, choć to w tym kontekście niezbyt fortunne określenie. Mamy dziś Halloween, więc niezależnie od tego, czy ruszysz na miasto pokazując środkowy palec wszystkim nawiedzonym prawicowcom, którzy napiętnują Cię za obchodzenie takich szatańskich, pogańskich i – o zgrozo – niepolskich świąt, czy – jak autor tego bloga – kupisz flaszkę i zostaniesz w domu oglądając z drugą połówką (gra słów zamierzona) czwartą serię „The Walking Dead”, możesz się dobrze nakręcić nowym trackiem Brotha Lynch Hunga pt. „Halloween Night”.
Archive for Październik 2013
Brotha Lynch Hung – Halloween Night
Billy Blue – Bitch You Gone Make It (feat. Plies)
Jeśli liczycie na kilka błyskotliwych faktów na temat gościa o ksywce Billy Blue, niestety Was zawiodę, gdyż kojarzę go tylko z dwóch może featuringów. Bardzo lubię natomiast Pliesa i to z jego względu niniejszy klip trafił na bloga. Konstrukcja jest tutaj prosta – parę samochodów, kilka tyłków + szczypta slow motion. Wszystko odbywa się na minimalistycznym bicie i choć jakiegoś mega wrażenia nie robi, rzucić okiem można.
R&B Tuesdays vol. 1: Houston – I Like That (feat. Chingy, Nate Dogg & I-20)
Nie wiem, czy bycie inspiracją dla siebie samego, to oznaka zajebistości, próżności, czy pierwszego stadium choroby psychicznej – niemniej jednak gorzkie słowa na temat R&B, które pojawiły się przy okazji recenzji albumu DJ Khaleda, zainspirowały mnie do stworzenia nowej serii. Co tydzień postaram się zatem wrzucić jakiś kawałek/teledysk, który w moim odczuciu wyciąga z tego gatunku wszystko co najlepsze. Nie będę oczywiście udawał, że znam się na oldschoolowym R&B i moja wiedza wykracza daleko poza dyskografie Arethy Franklin i Raya Charlesa, dlatego też skupię się na nowoczesnej wersji tej muzyki, powstałej po 2000 roku, ale jeszcze przed jej upadkiem, który nastąpił mniej więcej 4-5 lat temu.
DJ Khaled – Suffering from Success (recenzja)
Był czas, kiedy to fani amerykańskiego rapu zastanawiali się, za co tak naprawdę na swoich płytach odpowiedzialny jest DJ Khaled i co daje mu prawo zgarniania setek tysięcy dolarów za ich nagrywanie. W jednej z recenzji pozwoliłem sobie na użycie pewnej metafory, którą warto tutaj przypomnieć, gdyż będzie to dobry punkt wyjścia dla moich dalszych rozważań. DJ Khaled jest jak trener i menedżer drużyny NBA w jednym, który co roku stara się zebrać w swoim zespole najlepszych graczy i odpowiednio ich pokierowawszy, zdobyć mistrzostwo ligi. Kilka sezonów mamy już za nami, więc można pokusić się o pewne podsumowanie. DJ Khaled mimo ogromnego potencjału nigdy mistrzostwa nie zdobył, choć ze dwa razy dotarł na pewno do finału konferencji. Były też jednak gorsze lata, kiedy to zespołowi udawało się ledwo wchodzić do play-offów. W 2013 oczekiwania znowu są wysokie. Czy „Suffering From Success” jest w stanie przynieść Khaledowi upragnione mistrzostwo?
Bun B: Trill O.G.: The Epilogue (okładka, tracklista, data premiery)
Mam nadzieję, że kto jak kto, ale akurat Bun B jest taką postacią, której kariery nie trzeba tutaj specjalnie przybliżać. Raper, oprócz szeregu innych nie mniej wartościowych dokonań, jest autorem trzech solowych płyt – „Trill”, „II Trill” oraz „Trill OG”. Wczoraj do internetu trafiło kilka informacji na temat jego nowego wydawnictwa. Chodzi o album „Trill O.G.: The Epilogue”, który do sklepów ma trafić 11 listopada.
DJ Paul & Drumma Boy – Clash Of The Titans (mixtape)
DJ Paul był do niedawna moim ulubionym członkiem Three 6 Mafii i mówię tu o wszystkich, którzy przewinęli się przez ten kolektyw. Jako zatem zdeklarowany od niedawna sceptyk większości tendencji obecnych w tym najbardziej współczesnym rapie, powinienem ubolewać, że to Juicy J pozostał w mainstreamie i należy w ostatnim czasie do najmocniej wyhypowanych wykonawców. Wspominałem tutaj już jednak, że „Stay Trippy” to naprawdę porządne wydawnictwo, które pokazuje, że można jeszcze osiągnąć sukces bez chodzenia na przesadnie duże kompromisy. O ile zatem Juicy J był w stanie wydać mainstreamowy album i sprzedać ponad 60 tysięcy egzemplarzy w pierwszym tygodniu, tak DJ Paul przesunął nam się mocno do podziemia. Co znamienne – ten niegdyś frontman Three 6 Mafii, który ma na koncie Oscara i parę platynowych albumów, nie ogląda się na jakiekolwiek mody, czy uwielbienie trzynastolatek, tylko po prostu robi swoje nagrywając zupełnie nieradiowe street-bangery. O ile jednak solowe mixtape’y DJ Paula robione są na jedno kopyto i kawałki zlewają się w nie do końca strawną całość, tak na „Clash Of The Titans” zapędy rapera utemperował Drumma Boy i pokaźna grupa gości.
Flashback Fridays vol. 2: Big Tymers – This Is How We Do
Minął tydzień, a ja postanowiłem pozostać w klimatach Cash Money prezentując jego już nie wczesną jak ostatnim razem, a dojrzałą odsłonę. Nie wiem, czy pamiętacie, ale Baby – zanim jeszcze przemianował się na Birdmana – nagrywał w duecie z Mannie Freshem naprawdę dobre albumy. Big Tymers – bo pod takim szyldem raperzy występowali – działalność zakończyło mniej więcej dekadę temu, lecz panowie pozostawili po sobie spuściznę w postaci wielu naprawdę ciekawych kawałków, do których niejednokrotnie powstawały równie dobre teledyski. Numer pochodzi z ostatniej płyty duetu pt. „Big Money Heavyweight”, która na półki sklepowe trafiła w grudniu 2003 roku. „This Is How We Do” to duża dawka pozytywnej energii i jeden z lepszych refrenów w całej historii muzyki z Dirty South.