Gdy mniej więcej 15 miesięcy temu zakładałem tego bloga (damn, jak to zleciało), byłem chwilowo zaciekłym haterem bezmyślnej nowoczesności, która brutalnie wtargnęła do muzyki rap, poczuła się tam jak w domu i w dodatku zaczęła dominować nad tym, co teraz przewrotnie mogę nazwać starym dobrym newschoolem. Co zmieniło się w moim podejściu od tego czasu? Dalej hejtuję sporą część wykonawców, którzy zadebiutowali w ciągu ostatnich kilku lat, a gości pokroju Young Thuga uważam za największych retardów w historii tejże muzyki. Nabrałem jednak do współczesnego rapu dystansu i tak naprawdę – mam obecnie trochę wyjebane. Tak jak kiedyś sprawdzałem z definicji wszystko co w USA popularne i było to dla mnie źródłem rosnącej frustracji, tak teraz pewnych wykonawców po prostu omijam z daleka. Coraz częściej wracam do starych dobrych albumów, a i ostatnio zacząłem uzupełniać kolekcję oryginałów o soczyste klasyki, jakich niewątpliwie w niej brakowało. Nie zamierzam zatem w niniejszym artykule znęcać się nad rapem A.D. 2014, a można by się po nim przecież sążnie przejechać, bo poziom tej muzyki nie był jeszcze nigdy tak niski jak w ciągu minionych 12 miesięcy. Pomijam jednak kategorie negatywne, bo taką hiphopową „porażką roku” mógłbym określić cały ten zakończony już okres astronomiczny. Zamiast znęcania się, chcę natomiast zwrócić uwagę na to, co było w 2014 dobre, bo pośród zalewu wtórnego, nieprzemyślanego shitu, znaleźć można było perełki, które pozwalają wierzyć, że może nie wszystko stracone i jakkolwiek ta muzyka by się nie zmieniła – zawsze znajdzie się ktoś, kto jest w stanie pozamiatać konkurencję i zagościć w moich głośnikach czy słuchawkach na stałe. CZYTAJ DALEJ
Subiektywne Podsumowanie Roku – 2014
Tech N9ne zapowiada nowy album
Nie wiadomo kiedy zrobiła nam się połowa stycznia, więc to najwyższy czas, by wrócić do jakiegoś pisania. Zanim poważniejsze premiery płytowe trafią do sklepów, miną jeszcze co najmniej 2-3 miesiące, więc jak na razie pozostaje nam śledzić zapowiedzi wydawnicze. Pierwszym wykonawcą, który ma na 2015 rok poważne plany, jest Tech N9ne. Raper zapowiedział wczoraj premierę nowego albumu zatytułowanego „Special Effects”, jak również trasę koncertową po Australii i Nowej Zelandii.
Kevin Gates – Luca Brasi 2 (mixtape)
Kevin Gates wypuścił już w tym roku jeden mixtape (świetny „By Any Means”) i z dużą niecierpliwością czekałem na wydawnictwo kolejne – „Luca Brasi 2”. Oczekiwania z różnych przyczyn miałem spore i nie zawiodłem się. Wręcz przeciwnie – sequel „The Luca Brasi Story” to przemyślany, spójny, klimatyczny, nieźle nawinięty, bangerowy mixtape, który zasługuje na Waszą szczególną uwagę. W rozwinięciu odsłuch i download.
Hopsin definitywnie kończy z rapem
Hopsin zakończenie kariery zapowiadał już od dłuższego czasu i choć deklaracje te wydawały się szczere, tak cały czas miałem nadzieję, że jednak do tego nie dojdzie. Tymczasem stało się – raper kilka dni temu zamieścił w social mediach zdjęcie z lotniska wraz ze stosowną informacją i podziękowaniem skierowanym do fanów.
Tyga – Make It Work (teledysk)
Na Rap-Rozkminach kącik wykonawców niezadowolonych z sytuacji w labelu Cash Money. Post niżej informacja na temat zamieszania wywołanego przez Lil Wayne’a, a teraz Tyga, który jako pierwszy wyraził swoją frustrację w związku z kolejnym przesunięciem daty premiery swojego albumu. Szczerze mówiąc, nie wiem do końca, jaki jest obecny status tego rapera. Z jednej strony bowiem otrzymujemy szumne zapowiedzi przejścia przez Tygę na ścieżkę niezależną, z drugiej – niniejszy klip został udostępniony na profilu facebookowym samego Birdmana.
Lil Wayne: „Chcę odejść z Cash Money”
Lil Wayne był swego czasu praktycznie jedynym żołnierzem Cash Money armii, który pozostał u boku Birdmana i ten – za sprawą swojego podopiecznego właśnie – odbudował label, a wręcz stworzył nowe imperium, które w ostatnich latach dyktowało trendy w muzyce rap. O historii tych dwóch kolesi można by się nieźle rozpisać i w jej kontekście niniejsza wiadomość mocno mnie zaskoczyła. Weezy bowiem stracił cierpliwość i zawiedziony kolejnym przesunięciem daty premiery „Tha Carter V”, podzielił się publicznie swoją frustracją.